Forum Forum Filmowe Strona Główna

 Historyjka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
MiszaWro
Moderator
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 4:58, 17 Lut 2007    Temat postu:

"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również zostałem przez nich dogoniony i zaciągnięty w pobliskie wodorosty, które rosły nieopodal bagna powstałego na skutek erupcji pobliskiego wulkanu wysokiego na dwa metry i 30 centymetrów nad poziomem morza. Wodorosty były zielone z białym połyskiem przypominającym plamy po białym (a może żółtym?) soku pomarańczowym. Plamy te miały mocne aczkolwiek słabe przebarwienia w kolorze kanarkowym. Szybko zorientowałem się, że nie mam agrafki ..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moby
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:32, 18 Lut 2007    Temat postu:

"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również zostałem przez nich dogoniony i zaciągnięty w pobliskie wodorosty, które rosły nieopodal bagna powstałego na skutek erupcji pobliskiego wulkanu wysokiego na dwa metry i 30 centymetrów nad poziomem morza. Wodorosty były zielone z białym połyskiem przypominającym plamy po białym (a może żółtym?) soku pomarańczowym. Plamy te miały mocne aczkolwiek słabe przebarwienia w kolorze kanarkowym. Szybko zorientowałem się, że nie mam agrafki metalowej ..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiszaWro
Moderator
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 0:34, 20 Lut 2007    Temat postu:

"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również zostałem przez nich dogoniony i zaciągnięty w pobliskie wodorosty, które rosły nieopodal bagna powstałego na skutek erupcji pobliskiego wulkanu wysokiego na dwa metry i 30 centymetrów nad poziomem morza. Wodorosty były zielone z białym połyskiem przypominającym plamy po białym (a może żółtym?) soku pomarańczowym. Plamy te miały mocne aczkolwiek słabe przebarwienia w kolorze kanarkowym. Szybko zorientowałem się, że nie mam agrafki metalowej z domieszką aluminium ..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moby
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:03, 21 Lut 2007    Temat postu:

"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również zostałem przez nich dogoniony i zaciągnięty w pobliskie wodorosty, które rosły nieopodal bagna powstałego na skutek erupcji pobliskiego wulkanu wysokiego na dwa metry i 30 centymetrów nad poziomem morza. Wodorosty były zielone z białym połyskiem przypominającym plamy po białym (a może żółtym?) soku pomarańczowym. Plamy te miały mocne aczkolwiek słabe przebarwienia w kolorze kanarkowym. Szybko zorientowałem się, że nie mam agrafki metalowej z domieszką aluminium i stali. ..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiszaWro
Moderator
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 20:04, 21 Lut 2007    Temat postu:

Lekka korekta, ale chyba nikt mnie za przecinek nie zabije Very Happy


"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również zostałem przez nich dogoniony i zaciągnięty w pobliskie wodorosty, które rosły nieopodal bagna powstałego na skutek erupcji pobliskiego wulkanu wysokiego na dwa metry i 30 centymetrów nad poziomem morza. Wodorosty były zielone z białym połyskiem przypominającym plamy po białym (a może żółtym?) soku pomarańczowym. Plamy te miały mocne aczkolwiek słabe przebarwienia w kolorze kanarkowym. Szybko zorientowałem się, że nie mam agrafki metalowej z domieszką aluminium i stali, która służyła mi ..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moby
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:18, 27 Lut 2007    Temat postu:

"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również zostałem przez nich dogoniony i zaciągnięty w pobliskie wodorosty, które rosły nieopodal bagna powstałego na skutek erupcji pobliskiego wulkanu wysokiego na dwa metry i 30 centymetrów nad poziomem morza. Wodorosty były zielone z białym połyskiem przypominającym plamy po białym (a może żółtym?) soku pomarańczowym. Plamy te miały mocne aczkolwiek słabe przebarwienia w kolorze kanarkowym. Szybko zorientowałem się, że nie mam agrafki metalowej z domieszką aluminium i stali, która służyła mi do wszystkiego..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiszaWro
Moderator
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 23:57, 27 Lut 2007    Temat postu:

Irytuje mnie, że tylko my się tu produkujemy :/


"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również zostałem przez nich dogoniony i zaciągnięty w pobliskie wodorosty, które rosły nieopodal bagna powstałego na skutek erupcji pobliskiego wulkanu wysokiego na dwa metry i 30 centymetrów nad poziomem morza. Wodorosty były zielone z białym połyskiem przypominającym plamy po białym (a może żółtym?) soku pomarańczowym. Plamy te miały mocne aczkolwiek słabe przebarwienia w kolorze kanarkowym. Szybko zorientowałem się, że nie mam agrafki metalowej z domieszką aluminium i stali, która służyła mu do wszystkiego do czego moze służyć agrafka. ..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Filmowe Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12
Strona 12 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin