|
|
Autor |
Wiadomość |
MiszaWro
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 4:02, 10 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Islamscy antyterroryści a to dobre
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich ..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Moby
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:34, 10 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiszaWro
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 3:03, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami ..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moby
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:43, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy ..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiszaWro
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 20:37, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać ..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moby
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:55, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiszaWro
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 17:15, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem ..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moby
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:20, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiszaWro
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 17:43, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moby
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:51, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiszaWro
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 0:30, 15 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
A co to jest kultywator?
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również ..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moby
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:46, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również zostałem..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiszaWro
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 17:36, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również zostałem przez nich ..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moby
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:37, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również zostałem przez nich dogoniony..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiszaWro
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 21:27, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Pewnego zimowego dnia, mniej więcej padał rzęsisty deszcz. Deszcz był zdumiewająco mocny a mimo to nasz samochód jechał. Zdumiało nas to, ponieważ kupiliśmy go od meksykańskiego szamana, przypominającego Chucka Norrisa. Jechaliśmy w stronę urwiska by dokonać zniszczenia dowodów z napadu na warzywniaka, którego asortyment wsadziliśmy do schowka naszego zaprzyjaźnionego kolegi sąsiada mieszkającego nieopodal warzywniaka. Zaskoczeniem było to że okazało się iż my byliśmy w środku ogromnego, dzikiego i przepastnego lianami parku krajobrazowego, który wydawał się nam wielką doliną porosłą ostrokrzewami i dzikimi zwierzętami, groźnymi myszami i szczurami wielkości orzecha laskowego. Gdy tylko dojechaliśmy do celu szybko i skutecznie to nagle ujrzeliśmy krew. Zemdlałem na samą myśl o tym, że to Ja, więc nic nie mogłem dalej zrobić. Leżałem 2 godziny i wstałem z zawrotami głowy bardzo przypominającymi upadek z kibla na gwoździe typu papiak. Później rozejrzałem się i zobaczyłem mrożący krew w żyłach samolot lądujący tuż obok mnie. Lądował pionowo, więc ja bez namysłu uciekłem w pobliskie zarośla świerząbu i ostrokrzewu. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ szybko okazało się, że jestem ścigany przez grupę antyterrorystów islamskich współpracujących z bojówkami, którzy zaczęli nas doganiać swoim pancernym traktorem wyposażonym w siewnik i kultywator. Szybko również zostałem przez nich dogoniony i zaciągnięty ..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|